18 lutego minęło już 9 m-cy jak odszedłeś Tatulku... [*]
Z jednej strony czas jakby przystanął, ale jak pomyśleć, to tak dużo już minęło czasu...
Wiesz Tatulku, radzimy sobie nieźle, szczerze mówiąc nawet jestem tym bardzo mile zaskoczona, bo bardzo bałam się tego wszystkiego, jak przez to przejdziemy, my i Mamusia. Ale możesz być z Nas dumny, jesteśmy dzielni, baaa jesteśmy silni, bo Ty taki byłeś.;) Bardzo pomogła Nam w tym doświadczeniu Modlitwa i codziennie wspólnie odmawiany Różaniec, bo kontynuujemy cały czas, tak jak byłeś i z Nami odmawiałeś, tak jest teraz, z tą różnicą, że zaproponowaliśmy sąsiadce, by z Nami odmawiała Różaniec i codziennie jest i odmawiamy. Ty byłeś 1 wszy, a po Tobie sąsiad pan Marian - 30 grudnia, a 12 stycznia pan Zygmunt - kolejny sąsiad. Byłyśmy z Mamusią na tych pogrzebach, przeszłyśmy i przez to, chociaż wróciły różne wspomnienia, ale spokojnie, jesteśmy silne :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz