Powered By Blogger

czwartek, 27 kwietnia 2023

Kwiecień - 27.04.2023 - g.22.56 - 229 post - Ćwiczenia z Kuli Energii.

Z zamkniętymi oczami oddychaj, aż poczujesz energię i rozluźnienie ciała. Skieruj swoją uwagę na klatkę piersiową, a konkretnie na serce. Poczuj energię, która tam jest. Stamtąd cała twoja energia jest przekazywana reszcie ciała. Poczuj nieskończone źródło energii, które tam masz.

Wizualizuj na swojej klatce piersiowej bardzo jasną złotą lub żółtą kulę wielkości piłki nożnej. Ta energia ma twoją esencję i możesz rozszerzyć ją na całe ciało. Rozszerzaj tę sferę energii obejmując coraz więcej części swojego ciała. Poczujesz, że wypełniasz luki i jednocześnie rozwiązujesz węzły swojej energii. Teraz obejmuje całe twoje ciało. 

Wizualizuj, że kula zakrywa cię metr poza twoim ciałem, w górę, w dół i na boki. Poczuj jak się reintegrujesz, jak odzyskujesz energię. 

To ćwiczenie wzmacnia twoje pole energetyczne, chroni je, rozwiązuje węzły energetyczne, relaksuje i daje jasność umysłu. 

Kiedy twoje pole energetyczne jest kompletne, czujesz się zainspirowany, podekscytowany, radosny, wzmocniony, zrelaksowany i wdzięczny. 

Spróbuj i powiedz mi, co czułeś?

Napisz JESTEM ENERGIĄ i dołącz do pozytywnej energii dnia. 


Robert Czarny 

Kwiecień - 27.04.2023 - g.22.24 - 228 post - Najpiękniejsza kobieta... Nowotny.

 ''Najpiękniejsza kobieta na świecie, ma śliczne włosy, chociaż często spina je w kucyk. W domu chodzi boso i bez makijażu. 

Uśmiecha się, zanim spojrzy w lustro, ponieważ nie zwraca szczególnej uwagi na swoje wady. 

Z pewnością najpiękniejsza kobieta na świecie, nie ma pojęcia, że podłoga drży, gdy pojawia się jej sylwetka, nawet jeśli to ona umiera ze strachu. 

Nie ma pojęcia, że ktoś marzy, aby być przy niej przez chwilę, aby całować, tulić, pieścić.

Że jest jego myślą po przebudzeniu, która wywołuje uśmiech, nie zdając sobie z tego sprawy.

Jest delikatnością, niewinnością, perwersją i pasją w jednym.

Nie jest idealna, popełnia błędy, oraz wylała morze łez, ale nigdy się nie poddała. 

Z pewnością najpiękniejsza kobieta na świecie nie ma pojęcia, że właśnie to czyta.''


Sześćdziesiąt Sekund

środa, 26 kwietnia 2023

Kwiecień - 26.04.2023 - g.23.48 - 227 post - Polecam - Książki


Polecam książki, które moim zdaniem są bardzo ważne, otwierają ciekawe sprawy, które dużo wyjaśnią, tym, którzy chcą wiedzieć - więcej, których interesują te tematy. Dla mnie osobiście - to rewelacja! 

Może na początek pakiet 4 tomów - Dr. Michael Newton :

1.''Wędrówka Dusz''.

2.''Przeznaczenie Dusz''.

3. ''Życie Między Wcieleniami''

4.''Wspomnienia z Wędrówki Dusz''.

Kolejne ważne i moim zdaniem ciekawe książki warte polecenia, to tym razem trylogia autora - Roberta Schwartza:

1.''Dar Duszy''.

2.''Miłość Duszy''.

3.''Odważne Dusze''.


wtorek, 25 kwietnia 2023

Kwiecień - 25.04.2023 - g.21.28 - 226 post - Kochana Pamiętam...



Dziś 25.04 - Kochana Babciu są Twoje Urodziny...

Pamiętam o Tobie, jesteś w moim sercu, w pamięci... [*]

Kocham Cię, Moja Najdroższa Ukochana Babuniu, Tęsknię za Tobą Moja Droga... 

Wiem, że byłaś cudowną osobą, która wszystkim nieba uchylałaś, wiele w życiu przeszłaś, wiele ryzykowałaś, wychowałaś cudne dzieci, najlepiej jak umiałaś w czasach bardzo trudnych, a Ty podołałaś Kochana - Wszystkiemu...  Wiesz, jesteś dla mnie autorytetem, jestem bardzo dumna, że jesteś moją Najukochańszą Babunią. Wiem, jak bardzo mnie kochałaś... Bardzo żałuję, że byłam zbyt malutka, by to teraz pamiętać, ale wierzę wszystkim, którzy mi o Tobie opowiadali.  

Wiesz, cieszę się, że zostaliście moimi Rodzicami Chrzestnymi... z Kochanym Dziadziusiem... Czasem czuję jakbym naprawdę była kiedyś Waszym dzieckiem, może bardzo dawno temu - właśnie tak było. Czuję z Wami taką wyjątkową więź... nie umiem tego tak dokładnie opisać, by oddać temu cały charakter, ale naprawdę silnie to odczuwam. Wiem, że czuwasz nade mną, oboje czuwacie, opiekujecie się mną, wiem o tym... Miałam o tym kilka potwierdzeń i wierzę, że to były znaki od Ciebie Kochana Babuniu...  

Jak bardzo Cię Kocham... tulę Cię mocno, całuję, ściskam...i dziękuję Ci z całego serca, za wszystko za to, co pośrednio dzięki Tobie otrzymałam - dary...talenty, miłość, wiarę, dobroć, życzliwość... pomoc drugiemu człowiekowi - wszystko byś zrobiła, by pomagać. Kochałaś muzykę, śpiew, jaką miałaś w sobie wrażliwość, cierpliwość, ile piękna, by tworzyć dzieła, które spod Twoich paluszków powstawały... Wiesz, mam je do dziś i zawsze mam do nich sentyment, bo przypominają mi Ciebie...o Tobie, o Twoich pasjach... Nawet uczesanie, te same lubimy fryzury. Bardzo podobają mi się gładkie uczesania, wiesz co mam na myśli i nawet określam to tak samo, bo wiem od Mamusi, która od razu reagowała i mówiła, że Ty zawsze to zauważałaś u kobiet, jako piękną i subtelną, która świadczy o człowieku, ja też tak to określałam i znowu był śmiech, bo przecież nie wiedziałam, że Ty tak dokładnie mówiłaś i to ceniłaś. 

Jedzenie - gust też mamy bardzo podobny ... lubimy to samo, ale też na to samo kręcimy noskiem... 

 Jestem coraz bardziej podobna do Ciebie, już tyle razy to słyszałam od Rodziny bliższej i dalszej. Kiedy mnie zobaczyli, to często przyglądając mi się - mówili, że bardzo jestem do Ciebie podobna. Głos też mam do Ciebie podobny - sopran, i też kocham muzykę i śpiew, jak Ty... Mam w sobie też tyle miłości, ile Ty miałaś...  Głęboko w to wierzę, że kiedyś spotkamy się i będę mogła Ciebie mocno przytulić i ukochać, podziękować za wszystko, za Twą miłość, za całokształt, za to, że mogę być dumna i jestem, że jesteś Moją Najukochańszą Babunią...

Kocham Cię, Najsłodsza Całym Sercem, Całą Duszą... 

Jestem Ci bardzo wdzięczna za Mamusię, za wujków, za to całe poświęcenie, za wychowanie, za wiarę, jaką w Nas wszystkich zaszczepiłaś.. za umiłowanie Matki Bożej, za Różaniec, który całe swoje życie odmawiałaś. Za to, że Zawsze Pierwsze miejsce w Twoim życiu miał Bóg, powierzałaś wszystkie sprawy Bogu, Matce Bożej i Oni błogosławiłi Tobie... 

Wiem o różnych cudach, bo tak można to nazwać. Ja też już kilku doświadczyłam...kiedyś Ci o tym opowiem, bo obie widziałyśmy to samo... obie przeżyłyśmy to samo... Wiem, że to był znak dla mnie od Ciebie i Matki Bożej... Z całego serca za to dziękuję, to było dla mnie ogromne przeżycie, nawet w najśmielszych marzeniach nie wierzyłabym, że spotka mnie tak cudowne przeżycie. W pierwszej chwili zaniemówiłam, nie bałam się, ja nie dowierzałam, ale uwierzyłam czując błogi spokój i Waszą obecność... To wszystko co było, było ogromnym przeżyciem i byłam bardzo szczęśliwa, że miałam tego doświadczyć. To mnie też utwierdziło w tym, że naprawdę istnieją cuda, w to, że czuwasz nade mną.. że czujemy się, że jestem ukochanym dzieckiem ... ,że są dwa światy ... że jest Niebo ... 

Kiedy opowiedziałam na drugi dzień o tym Mamusi, była bardzo mile zaskoczona i powiedziała, że Ty też kiedyś przez to przeszłaś, też tak jak ja to zobaczyłaś... Czy to nie jest zaskakujące? To jest coś wspaniałego. To ogromne szczęście, że miałam to zobaczyć i tego doświadczyć. Zrozumiałam to też tak, że weszłam na wyższy stopień w moim podróżowaniu - zagłębiając się coraz bardziej w to, co nie jest możliwe dla każdego. Mnie się to udało, tzn. zaskakujące jest to, że samo do mnie dotarło - tak, jakby nie było mojego udziału, a miałam tego doświadczyć. Wiem, że to, co jest mi dane, to przychodzi do mnie samo, co jest dla mojego wyższego dobra: osoby, sytuacje, dobre zdarzenia i te, które wiele mnie kosztują, czasem zdrowia, wyciskanych łez, ale kiedy to zrozumiem, to doceniam je, że wszystkie były mi potrzebne, bo wiele dzięki nim - osiągnęłam.

środa, 19 kwietnia 2023

Kwiecień - 19.04.2023 - g.22.59 - 224 post - Wędrówka Dusz.

   Lucyna Marczewska 

Wędrówka Dusz.

Mówiąc inaczej reinkarnacja. Według poglądów śmierć jest tylko jednym z etapów naszej długiej wędrówki. Dusza po śmierci może narodzić się na nowo w ciele człowieka, zwierzęcia, a nawet jako roślina. Na pewno każdy z nas słyszał historię o osobach, które pamiętają swoje poprzednie wcielenia, a niektórzy potrafią dokładnie wskazać gdzie mieszkali i w jaki sposób zginęli w poprzednim życiu.

Takich doniesień jest tak dużo, że należy zadać sobie pytanie, czy to może być prawda?

Przypominam wam, że bardzo dużo starożytnych cywilizacji na świecie kładło ogromny nacisk na swoją duchowość i życie po śmierci. Motyw ten przewija się np. w hinduizmie i buddyzmie.

Dusza przed zejściem na ziemię ma wybierać sobie dokładnie ciało w którym chce się urodzić, a nawet rodzinę do jakiej chce trafić. Schodząc na ziemię mamy na celu doświadczać, uczyć się i rozwijać. Po narodzinach mamy mieć wymazywaną pamięć, aby nie pamiętać poprzednich żyć. 

Bardzo interesujące jest również to, że często małe dzieci lubią wspominać o dziwnych rzeczach, które my odbieramy jako wybujałą wyobraźnię. 

Otóż nowonarodzone pociechy niekiedy pamiętają swoje poprzednie wcielenia i czasem nam o tym opowiadają. Musimy ich uważnie słuchać, ponieważ czasem można usłyszeć od nich słowa, od których dostajemy gęsiej skórki.

Możliwa pamięć o poprzednich wcieleniach z wiekiem jest zapominana.

Wychodziło by na to, że nasze ciała są niczym innym jak skafandrem, który ''ubieramy'' na czas ziemskiego życia. Według wierzeń większość z nas żyła na tej planecie setki, jak nie tysiące razy.

Wedle hinduskiej filozofii musimy doświadczyć każdego życia i klasy społecznej.

Jeśli w tym życiu jesteś bogaty i masz spokojne życie, to w następnym wybierzesz sobie biedę i bezdomność.

Zabijałeś i byłeś zabity, byłeś ofiarą i napastnikiem, biednym i bogatym.

Motyw ten ma się ciągle powtarzać od setek tysięcy lat.

Większość z żyjących ludzi nie boi się śmierci, a procesu umierania. Mamy być nieśmiertelni, gdyż nasza dusza będąca energią przybiera nowe wcielenia.

To my mamy być duszą w ciele człowieka. Mówiąc inaczej jesteśmy świadomością w ciele fizycznym. Co bardzo interesujące o czym dużo osób może nie wiedzieć Biblia pierwotnie również wspominała o reinkarnacji i wędrówce dusz.

Jeśli zszedłeś na ziemię w określonym celu i nie wypełniłeś zadania to urodzisz się ponownie, aby odrobić lekcje. Niedopuszczalnym ma być przerwanie misji na ziemi poprzez samobójstwo.

Nasi starożytni przodkowie mieli ogromną wiedzę na temat duszy i bardzo dobrze wiedzieli jak ją pielęgnować. Znali się też na energii w ciele człowieka i kładli ogromny nacisk na podniesienie wibracji swojego ciała. Starożytni poprzez medytację mieli osiągać stan nirwany i ich opinii każdy żyjący człowiek powinien doświadczyć tego za życia. 

Czy waszym zdaniem reinkarnacja to fakt czy mit?

 Na pewno są wśród was osoby, które twierdzą, że pamiętają swoje poprzednie wcielenia, lub przydarzyło wam się coś  czego nie jesteście w żaden logiczny sposób wyjaśnić prawda?...

Żródło: 

Śladami Przeszlości

Kwiecień -19.04.2023 - g.22.59 - 225 post - Głos Duszy.

Sensem życia każdego człowieka jest rozwój, postęp, zdobywanie doświadczenia, odkrywanie boskiego potencjału i powrót do jego źródła - Wyższego Ja i Ducha (Monady).

Dopóki człowiek nie osiągnie dobrego poziomu rozwoju świadomości, nie jest w stanie jasno widzieć i iść przez życie w świetle zrozumienia. Ponieważ świadomość jest światłem, które oświetla ścieżkę i każdą sytuację, na którą można rzucić to światło.

Dlatego człowiek idzie przez życie na ślepo, to znaczy nie zawsze widzi drogę , idzie wyczuciem, metodą prób i błędów, nie rozumie jaki jest cel i zadanie życia, jak te cele i zadania realizować.

A niektórzy ludzie znajdują się s trudnej sytuacji, która może doprowadzić ich do poważnych problemów.

Oznacza to, że zaczynają podążać niewłaściwą ścieżką i tracą kontakt z Wyższym Ja zamiast go ustanowić i wzmocnić.

Często dzieje się tak w dzieciństwie, z powodu braku odpowiedniego wychowania, właściwego budowania charakteru.

Sumienie i poczucie odpowiedzialności są pierwszymi sygnałami lub głosem Duszy (Wyższego Ja).

Cechy te należy rozwijać i pielęgnować w rodzinie, a później w życiu osobistym.

Jeśli nie zostaną obudzone lub uciszone egoistycznymi pragnieniami, przykładami bezwstydu, nieodpowiedzialności, wtedy niższa natura może stać się symbolami.





CDN...



Kwiecień - 19.04.2023 - g.22.58 - 223 post - Surprise - Twoje Urodziny...

Radosławie -  Jubilacie - 

W dniu Twojego Urodzenia... 

Życzę Ci :

Abyś nie zgubił siebie po drodze, 

W pogoni za kolejnym celem, doskonałością, 

Która tak naprawdę nie istnieje. 

Aby błahe rzeczy nie przysłoniły Ci tego, 

Co w życiu jest piękne i ważne,

 Ale i tego, co ponad wszystkim - najważniejsze.

Aby, Twój największy wróg 

Nie mieszkał w Twojej głowie, 

Wszystko inne zniesiesz, 

Aby za Twoimi słowami szły również czyny,

 Bo to Ty i tylko Ty - tworzysz swój los.

Aby Twoje wartości kierowały drogą,

 Którą będziesz podążać.

Abyś zaprosił do swojego życia 

Życzliwość, dobro, radość, taniec,

Abyś miał więcej życia w Twoim życiu...

Abyś pomnażając swój majątek, 

Nie okroił swojego serca , 

Gotowego nieść pomoc tym, 

Którzy tego bardzo potrzebują. 

Ale również życzę Ci: 

Wolności, dzikiej i nieposkromnionej, 

Upadania i podnoszenia się, 

Bo to uszlachetnia i wzmacnia Ciebie.

Gotowości do otwarcia ramion,

 Kiedy zapragniesz bliskości.

oraz 

Życzę Ci  Radosławie - tego ...

Co sam w sercu skrywasz - ....... - Tak ...... i tego .....

Tak dokładnie tego Tobie życzę, 

By miało jasną i pełną moc spełnienia, tak jak tego chcesz, 

By właśnie takim było i nadało sens wszystkim Twoim dniom...

A tak na sam koniec - może coś pospolitego ...

Radosławie - Życzę Ci - 

Wszystkiego Najlepszego...

Żyj pełnią szczęścia, tak jak chcesz, 

Jak umiesz i niech prowadzi Cię zawsze Twoje serce, 

Ono nie myli się i wie, 

Co w życiu jest tak naprawdę najlepsze - 

Dla Twojego wyższego dobra... 

Ściskam i serdeczny uśmiech zostawiam... :) 


Zawsze pamiętająca ... zresztą wiesz, kim jestem... 

i niech tak zostanie...

Jeśli będę w stanie...

 zawsze będzie ode mnie dla Ciebie życzliwe życzeń składanie... 



poniedziałek, 10 kwietnia 2023

Kwiecień.10.04.2023 - g.14.07 - 222 post - Ann & Jay

 
Ann & Jay . - Wrocław... - sen to czy jawa...

Dzień niby jak co dzień. A jednak już z samego rana uśmiechały mi się oczy, kochałam w sobie ten stan, kiedy czułam ogromną radość, siłę, w której można mówić, że coś Cię nosi, albo - przysłowiowo czujesz, że możesz przenosić nawet góry.;) Energia, która rozpierała i szukała ujścia. 

Miałeś dla mnie niespodziankę na wieczór - miałam tak po prostu nie mieć innych planów na wieczór - tylko czas dla Ciebie. Zaintrygowałeś mnie tym bardzo i niecierpliwie spoglądałam na zegar, który jakby mi na złość - grał po nosie - i tak bardzo leniwie odmierzał minuty, godziny. Czekałam w końcu aż się ściemni nie wiedząc co tak naprawdę kombinujesz. Muszę jednak przyznać, że Twoja propozycja naprawdę bardzo mnie zaskoczyła, bo zabrzmiało to niesamowicie tajemniczo. Tym bardziej, kiedy mówiłeś o tym, patrząc mi w oczy ... Twoje spojrzenie głęboko docierało do samego wnętrza mojej duszy. Odebrałam to wszystko bardzo pozytywnie, intuicyjnie czując, że to coś bardzo ważnego, obojętnie z czym jest to związane, na pewno ma pozytywne znaczenie i jest dla mnie ważne. 

Po głowie krążyło sporo różnych myśli - ciekawość i wyobraźnia tworzyły mimowolnie przeróżne scenariusze. Czas, ach upływał tak mozolnie... wpatrywałam się w zegar, jakby to miało przyspieszyć bieg - zegara, a on nie słuchał mojego bezgłośnego przesłania...ehhh! Pomyślałam zatem, że zajmę myśli czymś przyjemnym, co lubię. Może najwyższa pora, by otworzyć szafę i poszukać coś odpowiedniego na dziś? No dobrze, ale jak potraktować to tajemnicze zaproszenie? Czy będzie ono oficjalnym wydarzeniem, w którym idealnie pasował będzie pięknie skrojony garniturek i sukienka- mała czarna, czy może spotkanie będzie mniej oficjalne i strój raczej na totalnym luzie? No i co tu wymyślić? W którą wersję - obrać za odpowiednią? Skoro wieczór, to może będzie to kolacja, a więc chyba jednak bardziej elegancko - gustownie, ale bez przepychu. ot schludnie, ale z gracją. W takim razie od razu zobaczyłam sukienkę, która zawsze mnie podnosiła na duchu - całokształtem. Śliczna czerwona aksamitna sukienka - bardzo kobieca, przylegająca do ciała, tworząc jakby drugą skórę z pięknie wykrojonym delikatnie odsłaniającym dekoltem, całość  pięknie podkreślała moją zgrabną figurę, długość troszkę przed kolano, w sam raz. Tak, właśnie tak dziś będę na czerwono, podobam się sama sobie w tej sukience, tym bardziej, że w czerwieni - Jay mnie jeszcze nie widział. Byłam tak bardzo podekscytowana . 

Rozmyślałam znowu na spokojnie kojarząc całą sytuację. Doszukując się w tym, może jakiegoś znaku, który umknął mi tak niechcący, kiedy zaskoczył mnie propozycją? Może zdradził się czymkolwiek, by wiedzieć więcej, może ton głosu, a może sposób wypowiadania słów? Ciekawe czy też długo nad tym myślał, by mi to zaproponować, czy pomyślał, nad moją odpowiedzią, czy miał jakieś scenariusze w razie - mojej odmowy? Przecież mogło się tak zdarzyć, że mogłam mieć inne plany, dużo wcześniej zaplanowane, i wtedy siłą rzeczy - musiałabym grzecznie odmówić, licząc na to, że zrozumiałby to, nie jako kosz z mojej strony, ale przesunięcie terminu, choć szczerze mówiąc bardzo tego nie lubię, kiedy coś się przesuwa czasowo. 

Ach Jay umówiłeś się ze mną na dzisiejszy wieczór, że będziesz po mnie na godz.19.00, mam być gotowa do wyjścia, że to będzie bardzo ciekawy wieczór, zarówno dla mnie jak i dla Ciebie. Ot i co można pomyśleć? Jak potraktować to zaproszenie, cóż się może za tym kryć? Myśli wciąż krążyły, bo jak je potraktować, jako wieczór we dwoje - romantyczny, czy bardziej, jak przyjacielsko - koleżeńskie miłe spotkanie na luzie - idąc np. do kina na godz.20.00 na film, może jakiś romantyczny, albo sensacyjny film akcji, a wcześniej pójdziemy po prostu na kawę? Może zwiastuje coś innego, może ma bilety na wystawę i oglądać będziemy obrazy kogoś, kto jest znaną osobą z nietuzinkową osobowością? Ach, ile tych znaków zapytania?  Tkwiłabym tak jeszcze w rozmyślaniu, gdyby nie fakt, że usłyszałam odgłosy otwierania drzwi mieszkania. O tej porze sąsiedzi wracają do domu, skojarzyłam, że musi być już po 17.00. Teraz czas jakby bardzo przyspieszył. Zostały już tylko dwie godziny, kiedy będzie Jay i wszystko stanie się jasne - wcześniej lub później, ale ważne, że to już dziś, cokolwiek to będzie, po prostu będzie miło, tak sobie pomyślałam, jakby samej sobie potwierdzając, że tak jest i już, że nie ma innej opcji. Ciekawe jak Jay będzie ubrany? Czy elegancko w garniturze, pięknie skrojonym na miarę jego super gustu. Jakiego koloru będzie jego garnitur, czy będzie w białej koszuli, a może kolorowej? Czy szyku doda krawat, czy może muszka, ach, chyba nie muszka, bo wskazywałoby to na naprawdę ''duże wyjście'' . a czy ja jestem na to gotowa - nic tak naprawdę nie wiedząc? Nie, nie....  myślę, że Jay , by mnie na to w jakiś sposób przygotował, że wieczór będzie bardziej oficjalny wśród większego grona ludzi. No dobrze, a jak wyjście okaże się banalne - basen albo kort, by zagrać w tenisa. hahaha Dość! już nie myślę, bo im dalej myślę, tym tworzę naprawdę daleko rozbieżne wnioski i do niczego dobrego to nie prowadzi, a może spowodować naprawdę dezorientację z tak naprawdę - niczego. Nie watro aż tak rozmyślać. Będzie super i już.

Dochodziła godz.18.45, gdy usłyszałam kroki, no tak już teraz taka pora, że może to być tylko Jay. Oczywiście nie pomyliłam się, wiedziałam dokładnie. był dokładnie kwadrans wcześniej. Otworzyłam drzwi i spoglądając w oczy Jay'a, zauważyłam, że Nasze spojrzenia się spotkały, tak bardzo wymownie, jakby ktoś zatrzymał kadr filmu i tę chwilę, właśnie ten moment. Spoglądając sobie głęboko w oczy, zobaczyliśmy w sobie - ten sam blask, błysk w oku, ulotny, ale bardzo wymowny, bardzo energetyczny, zwiastujący  sporą dawkę energii. magicznej, unoszącej się w powietrzu...jakby zaznaczając pomiędzy Nami przestrzeń tylko dla Nas. Powitałam Jay'a .

- Witaj Jay, super, że już jesteś, - uśmiechnęłam się jednocześnie żartując, że jesteś wcześniej, bym nie zwiała gdzieś bocznym wyjściem. Moje stwierdzenie oboje Nas rozbawiło, rozluźniając sytuację. Doskonale znałeś już moje żarty, rozumiejąc moje przesłanie. Ty natomiast odpowiedziałeś, witając mnie - podszedłeś muskając mnie w szyję delikatnym pocałunkiem mówiąc, że jesteś wcześniej, bo pomyślałeś, że możesz być pomocny przy zapinaniu zsuwaka sukienki, czy zapinaniu naszyjnika. Zgasiłeś mnie ujmując i potęgując kolejną magię tej chwili. Ależ to było wszystko zmysłowe, w jednej chwili, głos, który był taki miły dla ucha, ciepły, czuły, w którym można było się rozpłynąć i słuchać do bólu. Delikatny dotyk, przeszywający całe ciało, niesamowity zapach jaki miał Jay, z nutą orientalnego fascynującego tajemniczego zaangażowania tworzącego - siłę delikatności i dzikie żądze, niesamowicie pobudzając wyobraźnię i ten błysk w oczach - ciepły, zapraszający na coś wspaniałego, zwiastujący szczęście, które niebawem nadejdzie.

Zegar właśnie wybił dokładnie godz.19.00. Nawet oboje zaśmialiśmy się, że tym razem nie będziemy szukać ptaszka, wierzymy, że już jest ta pora, by zamknąć drzwi i wyruszyć, zbliżając się do tajemnicy, która dziś wszystko zweryfikuje. 

Szliśmy w umiarkowanym milczeniu, co jakiś czas wymieniając różne tematy. Nie wiedzieliśmy oboje, jak odczytać swoje emocje, które stawały się coraz bardziej tajemnicze, nie znając - finału. Zaczęłam zadawać Ci różne pytania, naprowadzając inteligentnie - sprowadzając rozmowę, czasem żartując, by w końcu odchylić ten spory rąbek tajemnicy - dokąd - idąc - tak naprawdę zmierzamy. Wiedziałeś doskonale, że nie tędy droga, że potrzymasz mnie w niepewności. Taki masz plan. 

Na moje różne pytania, żarty, wnioski, które tworzyły różne, coraz to dziwniejsze rozwiązania...

Niestety byłeś w tym nieugięty, jednocześnie mając tego świadomość, jak bardzo rośnie we mnie podekscytowanie - zadawałam mnóstwo pytań.

Przeczekałeś, w końcu złapałeś mnie za rękę, przyciągając do siebie i patrząc mi w oczy, tak głęboko znacząco powiedziałeś :

- Czy dużo zamierzam zadawać jeszcze pytań?  Że to nic nie da... 

Poza tym, że znasz doskonały sposób, by mi zamknąć usta...

Hmmmm... rozbawiłeś mnie tym, jednocześnie poczułam, że bardzo spodobał mi się ten pomysł. hmmmm 

Zastanawiałam się czy mówić dalej, przekornie? Czy może faktycznie powściągnąć emocje, ciekawość i zamilknąć...W głowie wciąż krążyło tyle myśli. W końcu zamilkłam, by nie dawać powodu do - zamknięcia mi ust - ot tak przekornie. Choć, w głębi duszy bardzo tego chciałam byś właśnie to zrobił. Moja cisza zaskoczyła Ciebie, bo myślałeś, że nadal będę tworzyć różne podchody, by dotrzeć do tego, byś w końcu uległ mi i otwarcie powiedział, co dziś tak naprawdę - masz zaplanowane na ten piękny wieczór. Nie wiedziałeś, czy zrezygnowałam - czy masz zamkniętą drogę...

Pomyślałam - no dobra, ok...ok... wytrzymam do końca niespodzianki. 

Dzień coraz odważniej chylił się ku końcowi, by dać pierwszeństwo - miłemu - zmierzchowi...Miły wieczór, szliśmy w wymownym milczeniu, każde z Nas miało całą gamę myśli, przeplatających się czasem jakby - kropką czy krzyżykiem, a nawet kluczem, by to otworzyć w odpowiednim momencie. Trochę jakby zaglądaniem przez dziurkę od klucza. 

Dotarliśmy w końcu na miejsce. Staliśmy na moście...wokół była piękna, spokojna woda...Widok sprawiał ekscytację, zatrzymanie biegu życia - w tej jednej chwili. Na moście było kilka par roześmianych, inne wpatrzone w siebie...wymieniające uśmiechy, pocałunki, deklaracje...snujące marzenia...Zobaczyłam na moście pozamykane kłódki i od razu w jednej chwili - wzburzyłam się, domyślając się, co chciał - Jay tym osiągnąć... o nie nie nie...! Zapytałam wprost Jay'a - pytając 

- Czy to miała być ta niespodzianka - most i kłódki...?  

- Nie, nie , nie ! Tylko nie to, proszę nie ! 

- Jay , proszę powiedz mi, że to nie chodzi o kłódki...

- Nie chcę tego, nie chcę tych kłódek...! 

Nie czekając na odpowiedź chciałam szybko odejść..., ale Jay mnie zatrzymał, szczelnie obejmując ramionami... mówiąc spokojnym, ściszonym głosem...

- Mylisz się, spokojnie, poczekaj, proszę nie wyciągaj pochopnych wniosków...

Nadal mnie szczelnie obejmując, Twoje ramiona dodały mi - spokoju - bezpieczeństwa... Twoje silne ramiona, opanowanie, i głos - wszystko razem sprawiło, że szybko wyciszyłam się, było jak balsam...kojąco... bardzo tego potrzebowałam... Na Ciebie tak zawsze reagowałam... Mocno przytuliłeś mnie opierając o barierki mostu i stając tuż za mną, tak bardzo blisko...wciąż nie wypuszczając ze swoich ramion... powiedziałeś ...

- Spójrz na to, wiem, że to zobaczysz i doskonale - zrozumiesz... 

- Dostrzeż symbole, znaki, wycisz się i pozwól niech - Twoje myśli biegną łagodnie ... - jak zagadkowo, ale inteligentnie wybrnął, co faktycznie dało mi naprawdę do myślenia...

- Zrozumiałam... zrozumiałam doskonale... - wyszeptałam - sięgając wzrokiem, by dostrzec dokładnie to... co jest zwieńczeniem - wyczekiwanym przez cały dzień ...aż do zmierzchania...

Byliśmy świadkami przepięknego zachodu słońca, który napawał niesamowitym widokiem , no tak dokładnie - czystą magią - symbolem - znakiem..., który teraz dopiero zrozumiałam, co Jay miał na myśli...

- Jay... zrozumiałam... i Ciebie teraz - zrozumiałam...doskonale... 

Zachód słońca był pożegnaniem przeszłości - miał w sobie - blaski i cienie...Czas było to zrozumieć i zostawić za sobą przeszłość. Całą, taką jaka była , ona minęła i nic już jej nie zmieni. Czas jej podziękować, by móc - nieśmiało spoglądać w to, co nowego ma dla mnie życie. 

Odwróciłam głowę w stronę Jay'a i wtuliłam się , dziękując za tę piękną niespodziankę.

- Jay, dziękuję Ci bardzo...nawet nie wiesz, jak bardzo jestem Ci za to wdzięczna... Nie dawało mi dziś spokoju to, co możesz mieć dziś dla mnie , co będzie dla mnie - miłe, dobre i wymowne, że będzie dla mnie bardzo ważne... 

- A teraz, kiedy wszystko stało się jasne... urzekłeś mnie tym...Twoją pomysłowością, inteligencją, która bardzo potęguje - dokładając Ci plusów, ale nie rozpędzaj się tak... na zakręcie... bo możesz nie wyrobić... - rozbawiłam sytuację, żartują, by ją choć troszkę rozładować... 

Jay złapał mnie w talii i za rękę i przechodząc ze mną krokiem tanecznym... zapytał... 

- Zatańczysz ze mną...? Tu i Teraz - właśnie teraz i Tu - na moście ... Jeszcze nigdy nie tańczyłem na moście z kobietą. 

Dziś - teraz - jest ta pora... - uśmiechając się spoglądał w moje oczy - oczy Ann...

Spoglądając w oczy Jay'a - wymownie patrząc uśmiechniętymi oczami, które miały w sobie tak wiele do ...dopowiedzenia... odpowiedziałam... 

- Jay, zatańczę z Tobą z ogromną przyjemnością...  

Uśmiechając się kontynuowałam... 

- Czy masz jeszcze jakieś niespodzianki dla mnie na dziś - dziś wieczór? 

- Oczywiście, że mam... ale to nie tak jak myślisz - ... kotku... 

Zaśmialiśmy się oboje - doskonale rozumiejąc - aluzje, ale obróciliśmy to, w znajomości filmu - komedii zresztą... 

Minęło kilka chwil... 

W końcu - Jay - powiedział ... 

- Witaj w moim świecie... 

Ann, witaj w moim życiu... 

Pocałował Ann w policzek i delikatnie w szyję.

Co poskutkowało niesamowitą falą dreszczy, które miały odpowiednią drogę do głębszych rozkoszy... 

Ann, odpowiedziała ... 

- Witaj Jay,... 

- Witaj, w moim świecie... 

- W moim życiu... 

- Jay, dziękuję Ci , że naprawdę istniejesz... - mówiąc to - delikatnie pocałowała Jaya w policzek... znacząco - głęboko spoglądając w jego piękne, mądre oczy. 

Jay w mig odczytał to, co Ann powiedzieć chciała.

- Nie tak szybko... nie tak szybko... moja miła... to byłoby banalne.

Ann, doskonale wiedziała, że oboje pomyśleli o kontynuacji - tego pięknie rozpoczętego wieczoru, że mógłby mieć cudowne, zwieńczenie... bardzo namiętne...

Była nawet troszkę zła i zawiedziona, zachowaniem Jay'a,... ale skoro tak zgasił ten cały plan w samym zalążku... - ok... ok... niech i tak będzie - dziś bardzo grzecznie ... 

- Zaśmiała się zatem, że 

- Taniec też, to dziś - tylko - odległość szkolna... Co oboje rozbawiło... Jay, powiedział, że na wszystko przyjdzie czas, pora... by docenić - Nas, nie fizyczność, bo każdy ją ma, ale by pogłębiło się to, co już jest w Nas, niech stworzy to fundament, do jeszcze piękniejszej budowli, która będzie skała... nie piaskiem... Zaniemówiła... kolejny raz Jay, tak bardzo ją ujął swoją dojrzałością, inteligencją i zrozumiała, jak bardzo jest szczęśliwa, mając u boku, kogoś takiego, jak Jay... Dla którego jest kimś ważnym, kogo chce mieć w życiu... Kto jest dla niego - priorytetem, komu robi miejsce - w swoim życiu, w swoich myślach i może nie dopowiem,  choć może to być odpowiednia droga... Jednak, nie wszystko można nazywać po imieniu, czasem, niech rodzi się samo... jak ma być, to tak będzie... Jeśli oboje staje się dla siebie w jednej chwili tak samo ważni i patrzą w tym samym kierunku , może mieć szczęśliwy finał, choć nie musi... 




H.M.K.G.  - 04.09.2022 

Kwiecień - 10.04.2023 - g.13.54 - 221 post - Hevina - Osho

                                    ''Zawsze pamiętaj, że Bóg nie ma swoich ust,

Całuje cię ustami kogoś innego. 

Nie ma swoich rąk, obejmuje cię rękami kogoś innego. 

Nie ma swoich oczu, bo wszystkie oczy są jego'' 

 OSHO

Beata Pawlikowska 

Źródło : Hevina 


Kwiecień - 10.04.2023 - g.13.53 - 220 post - Hevina

''Można okłamać cały świat, nauczyć się roli Supermana, kreować swój obraz za pomocą markowych ubrań, butów i gadżetów, zmusić ludzi do podziwu, szacunku i posłuszeństwa, ale własnej duszy nie da się oszukać.

Musisz wiedzieć kim naprawdę jesteś.
Musisz znać swoje marzenia.
Musisz wiedzieć dokąd zmierzasz i po co.
Musisz żyć w zgodzie z samym sobą.
W przeciwnym razie dusza nie da ci spokoju.''.
 
Beata Pawlikowska 
Źródło : Hevina 

Kwiecień - 10.04.2023 - g.13.53 - 219 post - Hevina

Lucyna Marczewska 

''Przede wszystkim kochaj
jakbyś tylko to potrafiła
koniec końców to wszystko 
nic nie znaczy
ta kartka
to na czym siedzisz
twój stopień naukowy
twoja praca
pieniądze
nic się nie liczy
oprócz miłości i więzi z drugim człowiekiem
oprócz tego kogo kochałaś 
i jak głęboko
jak dotykałaś ludzi wokół siebie
i ile im z siebie dałaś''.

Rupi Kaur 
Hevina 

Kwiecień - 10.04.2023 - g.13.52 - 218 post - Złota Energia.

Lucyna Marczewska 

Zmęczenie. Codziennością, nadmiarem informacji, procesów oraz doświadczeń materialnych i duchowych. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy było tego bardzo dużo, aż doszło do przesilenia i nastąpiła konieczność zresetowania umysłu.
Czasami, szczególnie po intensywnych procesach dobrze jest się zatrzymać, wyłączyć ze wszystkiego, pozwolić, aby nowe treści i informacje się poukładały i zostały przez ciało wchłonięte, rozpoznać, co się zmieniło, kim i gdzie teraz jestem.  Puścić kontrolę, przywrócić  przepływ i harmonię oraz wyrzucić z siebie wszystko co stało się już nieaktualne.

Procesy się nie zatrzymują, wręcz przeciwnie. Reset jest potrzebny, by wejść w ich kolejny etap, zrobić miejsce na nową energię otwierającą i aktywującą nowe wewnętrzne przestrzenie, a dokładnie źródłową moc kreacji. Obserwuję jak powoli budzi się ona we mnie, uczę się jej i poznaję jej możliwości. Tak naprawdę to nie jest nic nowego, to już kiedyś było, już z niej korzystałam. 
Stopniowo przypomina się i wraca to co było naturalne, a zostało zablokowane i uśpione. To potężna moc, do której trzeba dojrzeć, by ją zrozumieć. Jej pełna siła i nieograniczoność przejawia się i wzmacnia wraz ze wzrostem świadomości. Jest związana z naszą pierwotną matrycą, silnie  połączona z Matką Ziemią oraz potęgą i harmonią energii żywiołów. Jest czymś co często nazywamy magią, a teraz ta tak zwana magia, powoli, dla niektórych prawdziwych ludzi staje się rzeczywistością.  

Złota Energia 

Kwiecień - 10.04.2023 - g.13.55 - 217 post - We Are One

Hevina 

'' Jeśli moja energia Cię nie budzi, 
To nie jestem dla Ciebie.

Jeśli mój duch Cię nie inspiruje,
Nie wymuszaj połączenia.

Jeśli mój umysł nie zmusza Cię do 
Głębszych przemyśleń, 
Nie ma sensu mieć mnie na głowie.

Jeśli moja pasja Cię nie porusza, 
To lepiej zmień kierunek.

Jeśli moja obecność nie pomaga Ci się rozwijać, 
To na pewno moja nieobecność to zrobi.

Jeśli moja miłość nie otworzy Twojego serca,
Inna miłość na pewno to zrobi.

Idź i znajdź to co sprawia, że Twoja istota wibruje wysoko, 
Nie zatrzymuj się nawet po to, 
By spojrzeć za siebie.

Jednym z największych aktów miłości jest odpuszczenie,
Wibracja nie kłamie. Zaufaj swojemu procesowi.''

WeAreOne 
Todos Somos Uno 
Piotr Zalanowski 

Kwiecień - 10.04.2023 - g.13.50 - 215 post - Nowotny ...


''Może pomyślisz, że jestem tandetny, inni powiedzą, że staromodny, 
ale marzę o prawdziwej randce.
Takiej z mnóstwem śmiechu, rozmów do rana. 
Gdzie opowiadasz mi o swoim życiu, a ja Ci powiem, że moją mocną stroną jest cierpliwość.
Od dłuższego czasu się Tobie przyglądam i chciałbym prosić Cię o szansę - żebyśmy się poznali, powiedziałabyś mi, dlaczego masz takie blizny na sercu, ja opowiem Ci o poezji z nutką namiętności. 
Pozwól sobie wyciągnąć do mnie swą dłoń, żebym mógł ją trzymać i zabrać na spacer w podróż swojego życia.
Nawet nie wiesz jak błyszczą Twoje oczy, gdy na nie patrzę. 
Może nie wyglądam jak książę z bajki, ale będąc ze mną poczujesz się wyjątkowo. 
Wiesz wszystko zaczyna się od czegoś małego, więc może :
- Kawa i zwyczajne ''Cześć'' , co o tym myślisz? ''

Nowotny 

Kwiecień - 10.04.2023 - g.13.50 - 216 post - Książki Warte Polecenia...

 
Anna Głowacz - ''Gwiezdne Dzieci - Przebudzenie.''
Anna Głowacz - ''Gwiezdne Dzieci - Świadomość.''
Anna Głowacz - ''Gwiezdne Dzieci - Era Światła.''
Anna Głowacz - ''Płomienna Gwiazda.''
Anna Głowacz - ''Bratnie Dusze W Pułapce Pustki.''
Anna Głowacz - ''Czas Przejścia od Istoty Ludzkiej do Istoty Światła.''

Gabrielle Orr - ''Kroniki Akaszy - Jedyna Prawdziwa Miłość.''
Gabrielle Orr - ''Kroniki Akaszy - Jesteś Cudem.''
Paul Murdin - ''Wszechświat Biografia.''
Michael Dine - ''Droga do Wszechświata.'' 
Żaneta Maria Wasilewska - ''Bliźniacze Płomienie - Droga do Unii.''
Żaneta Splett - ''Jak Sięgnąć po Anielskie Wsparcie?''