To zaskakujące, ze kiedyś tak bardzo bałam się śmierci, czy tematów z tym związanych, nie umiałam się odnaleźć, kiedy ktoś w moim towarzystwie poruszał te tematy, były dla mnie na tyle trudne, że automatycznie blokowałam się na to i najchętniej miałam ochotę uciec, by tego nie słyszeć, by nie być w centrum rozmów poruszanych na te trudne tematy, które wywoływały bardzo dużo bólu.
Dziś minęło już trochę czasu, stało się tak, że musiałam stanąć z tym tematem - prawie twarzą w twarz, gdzie różne trudne wydarzenia i przeżycia, sprawiły, że oswoiłam się z tymi tematami. Poznałam je, doświadczając - czegoś bardzo niesamowicie trudnego... Mianowicie poznając - znieczulicę - ludzi, którzy mogą pomóc w sytuacji zagrożenia życia, a one bezdusznie olewały osoby, które potrzebowały pomocy - by ratować życie.... Ta bezsilność i wszystkie bardzo silne emocje sprawiły we mnie ogromny bunt przeciw - ludziom... - zawiedli moje zaufanie, jakim darzyłam - NFZ...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz