Powered By Blogger

piątek, 21 lutego 2025

113 post - Piątek - Bajm - Zostań dla mnie


 

112 post - Piątek - Justyna Steczkowska & Beata Kozidrak - Między nami (Official Music Video)

111 post - Piątek - Beata Kozidrak - Anioł i diabeł (Official Audio)

110 post - Piątek - Beata Kozidrak, Sound'n'Grace - Ogień w moim sercu (Official Audio)

109 post - Piątek - Beata Kozidrak - Kochaj mnie znów

108 post - Piątek - MUZYKA CISZY (2017) | Antonio Banderas, Andrea Bocelli | Cały Film ZA DA...

107 post - Piątek - Dawid Kwiatkowski - Za rękę [Official Music Video]

106 post - Piątek - Na Le - Phaxe Remix | Josefsen and Omiki

105 post - Piątek - Dawid Kwiatkowski, Kayah - Proszę tańcz [Official Music Video]

104 post - Piatek - Maryla Rodowicz, Dawid Kwiatkowski - Wielka woda [Official Music Video]

103 post - Piątek - Ania Jurksztowicz - O duszo ma, cóż Ciebie tak gna + tekst

102 post - Piątek - Georgina Tarasiuk - Dłoń

101 post - Piątek - Georgina Tarasiuk - Tańczące Eurydyki

100 post - Piątek - Wicijowski - Ja będę Twoją siłą 2

99 post - Piątek - Wicijowski - Chodź, ucieknijmy od nich

98 post - Piątek - Wicijowski - Światło w Mroku

97 post - Piątek - Wicijowski - Tęsknie za tamtymi dniami

96 post - Piątek - Wicijowski - Gdy Skończy Się Świat

95 post - Piątek - Wicijowski - Latawce

94 post - Piątek - Wicijowski - Dopóki jesteś (PIERWSZY TANIEC)

93 post - Piątek - Wicijowski - A Ty jak się masz?

92 post - Piątek - Wicijowski - Ostatni Raz

91 post - Piątek - Wicijowski - Najpiękniejsza Z Nich To Właśnie Ty (Official Music Video)

90 post - Piątek - Wicijowski - Ja będę Twoją siłą

89 post - Piątek - Wicijowski - Słuchaj Mała

88 post - Piatek - Wicijowski - Udajemy, że to nie łzy

87 post - Piątek - Wicijowski - Przez ciemność biegnę by być tam gdzie Ty

86 post - Piątek - Wicijowski - Nieugięta

85 post - Piątek - Wicijowski - Gdy idziesz przez piekło, nie zatrzymuj się

84 post - Piątek - Wicijowski - Nad Błękitny Ocean

83 post - Piątek - Wicijowski - Gdzie góry dotykają chmur

82 post - Piątek - Iskierka - Moje jedyne marzenie



81 post - Piątek - Iskierka To cała prawda

80 post - Piątek - Iskierka Małe tęsknoty

79 post - Piątek - Iskierka i Diabełek Psalm dla Ciebie

78 post - Piątek - Iskierka - Ale jestem.wmv

77 post - Piątek - Iskierka - Aleja gwiazd.wmv

76 post - Piątek - Iskierka - Kocham Cię życie

75 post - Piątek - Iskierka - Kocham Cię życie

74 post - Piątek - Iskierka - Aleja gwiazd.wmv


Miło powspominać czas, w którym śpiewało się i były to moje pierwsze publiczne odkrycia ukrytych pasji, które mam od najmłodszych lat, dziecięcych lat... Ten cover był aż 12 lat temu, bardzo mnie to zaskoczyło, myślałam, że było to znacznie wcześniej, a jednak nie. 

73 post - Piątek

Piątek, piąteczek, piątunio i mamy weekend... w którym wszystko zdarzyć się może... 

72 post - Piątek

 https://ising.pl/nagranie/f8f1j219r0b,Miroslaw_Czyzykiewicz-Powiedz_z_kim

71 post - Piątek

środa, 19 lutego 2025

67 post - Środa

66 post - Środa

65 post - Środa

64 post - Środa

63 post - Środa

62 post - Środa

61 post - Środa

60 post - Środa

59 post - Środa

58 post - Środa

sobota, 15 lutego 2025

57 post - Sobota

56 post - Sobota

55 post - Sobota

54 post - Sobota

53 post - Sobota

52 post - Sobota - Kayah & Zbigniew Wodecki - Chwytaj Dzień


 

51 post - Sobota - Anka - Tego dziś chcę


 

50 post - Sobota - Anka - Z każdą chwilą złą


49 post - Sobota

48 post - Sobota

47 post - Sobota

46 post - Sobota

 Zastanawiam się jak mam to zrozumieć, czy jest to dla mnie doświadczenie, czy ja mam to sobie tak tłumaczyć, by w tej sytuacji szukać - drugiego dna? Czy jest to zbieg okoliczności? Czy może sytuacja, w której powinnam poszukać rozwiązania zdecydowanie głębiej? Rodzą się różne pytania i coraz częściej odnoszę wrażenie, że nie jest prosty temat, a złożony i wiem, że do tego dotrę, bo nie daje mi to spokoju... Rozwiążę tę zagadkę, wiem, że muszę, bo mam pewne przypuszczenia, ale muszę stopniowo do tego dojść i dojdę, bo może to nie przypadek, że takie mam doświadczenia. Przecież nic nie dzieje się przypadkiem, tak? Dokładnie tak. To skoro to nie przypadek, więc - co ma dać - ta powtarzająca sytuacja ...? W głowie rodzi się tyle pomysłów... każdy z nich wydawać się może realny - konkretny, ale - dlaczego...?  Czy te różne znaki z życia, które mogą być - znakami... mogą świadczyć o kruchości życia i śmierci? Czy może o tym, że nie można się przyzwyczajać i kochać? Ale jak żyć bez miłości? Przecież to jest niemożliwe, naprawdę nie wyobrażam tego sobie, by żyć bez miłości - do ludzi, czy zwierzątek czy jeszcze - innych spraw... ale nie będę rozwijała może - głębiej - sytuacji - spraw, które też zauważyłam - już od bardzo dawna... No właśnie - tak naprawdę - już od mojego dzieciństwa... Ooooooo i właśnie teraz  pomyślałam, że faktycznie - już od wczesnego dzieciństwa ... zauważyłam, różne zbieżne sytuacje... To naprawdę ciekawe, bo przecież byłam dzieckiem, a potrafiłam - zauważyć różne sytuacje, przecież to byłoby niesamowite, że jako dziecko już bym wiedziała o tak ważnych sprawach, nikt przecież mi tego nie powiedział i nigdzie tego nie usłyszałam, a więc wniosek nasuwa się jeden - może to przeżyłam dużo wcześniej, stąd - jakieś przebłyski z dużo wcześniejszego czasu i zostały strzępki w pamięci . To by mogło układać się w logiczną całość. Musi w tym coś być, bo wtedy tak o tym pomyślałam i dziś... też o tym pomyślałam, a przecież ta sytuacja - z dziś - była po raz 1 wszy... chyba , że ... już to kiedyś przerabiałam... Rozwiążę tę zagadkę, bo czuję intuicyjnie, że jest to wierzchołek - ogromnej góry lodowej, że stopniowo będę docierała do coraz to głębszej warstwy - całego - lodowcowego - wtajemniczenia, które sięga może bardzo daleko wstecz...Tak samo, jak te różne znaki, które wzięły się też tak nagle, a ja je czułam, że muszę otrzymać, to jest zaskakujące... 

45 post - Sobota - Dziś odszedł Greyek......

Nasze szczęście nie trwało długo, bo zaledwie tydzień... 
Dokładnie tydzień temu - 8 lutego w sobotę - trafiły do Nas dwa szkrabki - zwierzątka - braciszkowie - Carmelek & Greyek... 
5 tygodni , bo najprawdopodobniej, tyle czasu już są na świecie... 
Dla Greya - dziś życie skończyło swój bieg, w jakże króciutkim życiu...
Tak bardzo cieszyliśmy się Nimi... obydwaj chłopcy są śliczni, każdy w sobie ma coś innego, są tacy kochani... tzn. teraz już pozostał tylko Carmelek... 
Greyek był bardzo chorutki, jak się okazało, ale nie wiedzieliśmy o tym... 
Gdyby nie było tak zimno, to trafilibyśmy do znajomej pani weterynarz, która już opiekowała się Mikusiem i Suuny'usiem... 
Teraz - dziś - tyle radości jeszcze dostarczył  bardzo donośne piski - szukające Nas, traktował Nas jak Mamusię - przybiegał - sam - po tygodniu , wchodził już jedną łapką na rączkę, chciał przyjść na pieszczoszki, przytulał się, nie chciał wracać do klatki, najchętniej byłby cały czas na rękach i wtulony... Tak szybko Nam zaufały... same - wyczuły, że bardzo kochamy zwierzątka i intuicyjnie przybiegały , kiedy tylko byliśmy w zasięgu wzroku... A kiedy Nas nie było widać, to też piskliwy głosik , by już ktoś z Nas przyszedł i je ukochał... Wiadomo, że od razu byliśmy i wzieliśmy na ręce, ile było czułości, radości z obu stron, bo i dla Nich i dla Nas cały ogrom szczęścia....
Dziś tak nagle - prawdopodobnie Greyek miał albo tętniaka albo wodę w płucach, niewiemy dokładnie co tak naprawdę było przyczyną Jego ....odejścia...
Leżał w klateczce na boczku... bardzo dziwnie , dlatego od razu zareagowałam, wzięłam na ręce, a on ...przelał się przez palce.....był o połowę mniejszy....miał jakieś drgawki.... i był mokry.... 
Nasze szybkie interwencje nic nie dały, telefony do weterynarzy... było ciężko, bo sobota i popołudnie, gdzie już wszystko zamknięte, ale próbowaliśmy...
Dodzwoniliśmy się w końcu do naszej znanej już pani weterynarz i to co Nam mówiła, niestety nie dało się zrobić.... 
Greyek z każdą minutką było widać jak odchodzi... jak się wzdryga, był u mnie na rękach... robiłam jeszcze masażyk serduszka i brzuszka, myśląc, że może to pomoże....
Niestety .... Greyek ...odszedł mi na rękach.... aż nie mogłam w to uwierzyć... niestety widocznie był bardzo chorutki, jak powiedziała pani weterynarz i może to była choroba genetyczna Rodziców... 
To mamy kolejne dylematy.... bo został jeszcze samiutki Carmelek, będzie Mu bardzo ciężko, bo byli razem nierozłączni - krok w krok, jeden przy drugim, tak jak tulenie się do siebie - wszystko robili razem... 
Nie wiem, jak to przeżyje Carmelek, a druga kwestia, musimy w tej sytuacji również trafić do weterynarki, by przebadała czy z Carmelkiem wszystko jest ok, czy nie ma on też jakiejś choroby - od Rodziców, albo czegoś innego...już teraz trzeba mieć to na uwadze i sprawdzić wszystko... Bardzo przeszkadza pora roku, bo jest zimno, a dla tych zwierzątek przeziębienie bardzo może być niebezpieczne, szybko stając się zapaleniem płuc... więc - dylemat... czy poczekać troszkę, aż będzie troszkę cieplej, czy ryzykować i iść z nim, mimo zimna, a bardzo mocno go poowijać kocykiem ...? Nie wiem, zobaczymy, jaka pogoda będzie, poczekam 2 - 3 dni i pojedziemy do pani doktor... bo nie daje mi to spokoju... by w razie czego od razu poznać stan zdrowia i gdyby było coś n ie tak, od razu leczyć... 

niedziela, 9 lutego 2025

37 post - Niedziela

36 post - Niedziela

35 post - Niedziela

34 post - Niedziela

33 post - Niedziela - Carmel & Grey

 W sobotę - 8 lutego już do Nas trafiły - cudne maluszki, żywe sreberka - Przystojniaczki dwa maleńkie, baaardzo maleńkie. Podobno mają 5 tygodni, ale nie sądzę, e tyle mają, one są tak bardzo malutkie...Miałam wcześniej już takie zwierzaczki i 6 tygodniowe były o dużo większe, cięższe ... Te szkrabki są naprawdę maluszkami... Jak ogromna radość, że już dziś mogły trafić do domku Naszego, że mogliśmy już ukochiwać je ... Pani w sklepie zoologicznym była niezorientowana mówiąc Nam, by Ich nie dotykać przez kilka dni... Zrobiłam, tak, jak już wiem z własnego doświadczenia i intuicyjnie i to już dało mi odpowiedź. Szkrabki, już wtulały się i Carmelek półtorej godzinie u Nas dał sam buziaczki, na początek z ząbkami, a później już bez ząbków, tym, samy, potwierdzając, że Nam zaufał, że Nas kocha.... Ależ to piękne odczucie, taki wyraz zaufania i miłości, coś wspaniałego poczuć od zwierzaczka, jeszcze takiego całkiem maleńkiego, że po tak krótkim czasie już pokazał, że zaczyna ufać, że kocha i że czuje się coraz bardziej bezpieczne,... Grey natomiast troszeczkę zrobił siusiu na mnie i się zawstydził chowając za Carmelkiem, ależ to było cudowne i świadczy o tym, że mimo, że jest tak bardzo maleńki, to też jest inteligentny i na przyszłość już nie załatwi się na Nas, a będzie dawał znać, jak będzie chciał się załatwić, sam da znać, że zrozumiemy o co chodzi.:) 

Następne wzięcie na rączki i znowu przytulaski i buziaczki i uwielbiają być przy sobie, czują się bezpieczniej i pewniej, coraz częściej odgłosy już badawcze i szczęśliwe wydają z siebie.

Jak je wcześniej do klateczki wkładałam, to to silny pisk był, nie chciały iść do klatki, chciały być jeszcze na rączkach, może przypominałam im Mamusię, że tak poczuły się bezpiecznie i tuliły i buziaczki dawały... Coś pięknego... Jak tu nie kochać takich zwierzaczków? No nie można - trzeba kochać, bo są prześliczne i kochane, aż chce się mieć je cały czas na raczkach, by się wtulały... 

Tradycyjnie porozpieszczam je... jak to ja :) ;) Będą u Nas bardzo szczęśliwe, bo będą bardzo kochane i będą to czuły i wiedziały, że bardzo je kochamy, będą swobodne i bezpieczne i jak znam życie i te zwierzaczki, to będzie z Nimi dużo śmiechu, coś tak myślę...:) 

czwartek, 6 lutego 2025

32 post - Czwartek

31 post - Czwartek

30 post - Czwartek

29 post - Czwartek

28 post - Czwartek

27 post - Czwartek

26 post - Czwartek

25 post - Czwartek

24 post - Czwartek

23 post - Czwartek - Carmel & Grey ..:)